fbpx
Szukaj

+48 606301358

Witamy na stronce poświęconej organizowanym wyprawom zdrowotnym i głodówkowym Ekovitaren

01.10
2019 Koh Rong
Gwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywnaGwiazdka nieaktywna
 

2019 01 13 09.51.41"Wyprawa na Koh Rong, Kambodża 2019" - powstała z inspiracji i za namową uczestników zeszłorocznej "Głodówki na Filipinach", Odbyła się w Kambodży, w miejscu z rajskimi plażami, czystym cudnym oceanem, w niesamowicie przepięknej scenerii. Jej cele były rozszerzone w stosunku do porzedniej wyprawy i obejmowały też aspekt turystyczny.

Cel - zwiedzenie cudu świata - kompleksu świątynnego w Siem Rep - Angkor Wat oraz  przeprowadzenie głodówki leczniczej. Wybór na główną bazę padł na wyspę Koh Rong w Kambodży. Wyprawa ta miała dużo bardziej skomplikowaną logistykę i organizacjęi realizacja rozpoczęła się z dużym opóźnieniem, bo dopiero w listopadzie. Spowodowało to ograniczenie wstępne do 35 osób, ale po zapoznaniu się z kwestiami transportu i noclegów, zdecydowaliśmy się jednak ograniczyć grupę do 20 osób. Mając na względzie kwestie logistyczne przy dosyć złożonym programie i zapoznaniu się z kwestiami kosztowymi i możliwościami transportowymi, nie podjęliśmy się organizacji tej wyprawy w sposób który mógłby narazić uczestników na różne problemy organizacyjne.

Obawy okazały się niepotrzebne, ale wiemy to teraz po zakończeniu wyprawy.Niemniej grupa która wyjechała z nami świetnie poradziła sobie i przygotowania logistyczne w pełni zaspokoiły wszystkie wymogi podróży. Kazdy etap z zegarmistrzowską precyzją został zrealizowany zgodnie z zaplanowanym planem podróży, a trafiły nam się również bonusy w postaci super przewodnika po Angkor Wat, dzięki któremu 3 dniowy maraton po świątyniach ukazał nam ogrom nakładów pracy i wielkość całego kompleksu, którego i tak nie poznaliśmy w całości. Wyjeżdżając z Angor Wat żałowaliśmy że tak mało czasu przeznaczone było na poznanie bardziej szczegółowe tego miejsca. Większość chętnie by tu jescze wróciła, aby nadrobić zaległości i odświżyć wiedzę. Ruiny sprawiały niesamowite wrażenie.

DSC00797Bardzo spodobała się wszystkim nocna podróż do Sihanoukville, którą odbyliśmy w nocnych autobusach z miejscami do spania, dzięki czemu przespaliśmy całą noc w podróży i rano obudziliśmy się w porcie z którego mieliśmy promy na wyspę Koh Rong. Akcja była szybka i bez problemu już koło godziny 10:00 byliśmy na wyspie, po prawie godzinnym rejsie promem pasażerskim.

I zaczęliśmy działania na miejscu, realizując zaplanowane działania prozdrowotne, inicjując głodówkę, prowadząc warsztaty, wykłady, prelekcje. Zadowoleni uczestnicy już po paru dniach wykazywali ogromne zainteresowanie organizowaniem następnej wyprawy, nawet jeszcze w tym roku :). Efektem tych sugestii było również powstanie tej stronki, jako miejsca planowania i organizacji takich wypraw w przyszłości.

Wrażenia pobytowe były świetne, przebywaliśmy w dwóch miejcach na wyspie, jednym - Smile Bungalows - znajdującym się w głównym "porcie" wyspy, gdzie gromadziło się centrum życia i rozrywki, oraz w "Love Resort", gdzie był spokój, wyciszenie i relaks. W tym malowniczym resorcie opartym na kwaterach wykonanych w wersji namiotowej mogliśmy się wyciszyćodpocząć od cywilizacyjnego natłoku wrażeń, nabrać inspiracji do dalszych działań. Bardzo silnie rozwinął się klub czytelniczy, urokliwe miejsca i zakątki wspomagały potrzebną wielu osobom stabilizację psychiczną. Dla bardziej aktywnych były kajaki, strzelnica do strzelania z łuków, w oceanie w nocy można było doświadczyć niesamowitych przeżyć ze świecącym planktonem, który dawał wspanniałe efekty gdy przesuwało się rękę w wodzie..

 

DSC01286Udało się zrelizować bez problemów cele głodówkowe, efekty zdrowotne były zauważalnie duże i każdy uczestnik czuł napływ energi, poprawę stanu zdrowia i potężną dawkę energii na powrót do domu. Cała wyprawa zorganizowana była w konwencji ekonomicznej, w kwaterach optymalnie wyszukanych pod względem kosztowym, mimo wyższych kosztów niż na Filipinach i dużo bardziej skomplikowanego planu działań oraz przemieszczania się grupy, koszt niewiele przekroczył zeszłoroczny budżet.

Zakończenie wyprawy w Bangkoku to nie zapomniane chwile. Miasto budziło podziw rozmachem i wielkością, infrastruktura komunikacyjna, wielkość, konstrukcyjne rozwiązania - tego nie da się opisać. Warszawa przy Bangkoku sprawia wrażenie wioski. Przypadkiem zakwaterowanie na 2 noce mieliśmy w centralnym punkcie rozrywek, gdzie co wieczór odbywały się liczne imprezy i zabawy. Nie to jednak sprawiało nam radość, a liczne stragany z lokalnymi przysmakami. Udało nam się sporą część tych smakołyków spróbować. Hitem były lokalne zupki z owocami morza o specyficznym, niesamowitym smaku. Każdy z nas mógł tu dopasować swoje oczekiwania kulinarne do siebie, zaówno w zakresie wegetariańskim, jak i próbując różnych gatunków potraw mięsnych. 

Odwiedziliśmy też tutejsze bazary i centra handlowe, zaopatrując się w ostatnich chwilach w różne pamiątki i prezenty dla najbliższych w Polsce. Można było za niewielkie pieniądze nabyć nie tylko koszulki i inne części ubioru. 

 

DSC01548Nie obyło się bez problemów. Podczas podróży do Bangkoku, którą odbywaliśmy autobusami , głównie nocnymi,  nadwyrężyliśmy nasze zdrowie z powodu pracującej zbyt intensywnie klimatyzacji. Zbyt późna reakcja spowodowała że parę osób zaczęło narzekać na problemy związane z zatokami, katarem i bólem gardła. Po powrocie do Polski zaowocowało to chorobami górnych dróg oddechowych. Jest to spora nauczka, na przyszłość trzeba być przygotowanym na takie warunki podróży oraz z większym wyprzedzeniem reagować na takie problemy. W zasadzie nie było żadnych problemów poza wspomnianymi i problemem jednego z uczestników któremu zaczęła puchnąć noga a co utożsamiał z problemami z dną moczanową. Badanie w Polsce nie potwierdziło tej przyczyny.

Po za tym, każdy odnotował duże poprawy zdrowia i zaniki przewlekłych problemów zdrowotnych. Dotyczyło to nie tylko podziału i znaczącego zmniejszenia guzów, poprawy stanu stawów, objawy poprawy stanu panewek kolanowych, unormowanie ciśnienia i znaczącą poprawę samopoczucia. Właśnie ten aspekt był najbardziej charakterystycznym elementem. Zmiana nastawy psychicznej, przeogromne zadowolenine i powszechna radość były synonimem tego wyjazdu. Wszyscy bawili się jak dzieci, była świetna współpraca i kooperacja na poziomie grupy, wspieranie się i wzajemna pomoc.. Było nam bardzo miło współpracować w takiej grupie :). O zadowoleniu może stanowić to, że prtaktycznie 100% uczestników bardzo jest zainteresowanych realizacją następnych wypraw. To właśnie ich działania zainspirowało nas do stworzenie nowej stronki poświęconej zagadnieniom organizowania wspólnych wypraw.

Mimo rozbudowanej znacząco organizacji zaplanowanych działań, udało nam się w znaczącym stopniu ograniczyć koszty, dzięki czemu udało nam się zamknąć w kosztach analogicznych jak poprzednio roczna wyprawa na Filipiny.